0 |
Mecze sparingowe |
Najbliższa kolejka 1 |
Brak aktywnych ankiet. |
GROM - BŁĘKITNI Koskowice ( 4:0 )
Zwycięsko po ciężkim boju
Sobotnie zwycięskie spotkanie pomimo osiągniętego wyniku nie przyszło nam łatwo. Widoczny brak świeżości u naszych zawodników po środowym koncertowym spotkaniu pucharowym z Mieszkiem Ruszowice (3:1) w pierwszych minutach spotkania mógł wprowadzić wśród kibiców lekki niepokój o wynik końcowy. Na szczęście to tylko pierwszy kwadrans pojedynku, w trakcie którego zawodnicy obu ekip wzajemnie próbowali zdominować każdą formację. Jednak większą wiarą w zwycięstwo wykazali się nasi zawodnicy.
więcej w rozwinięciu
Duża zasługa również ustawienia taktycznego naszego zespołu przez trenera Zbigniewa Antosiewicza. Sięgając pamięcią do poprzednich rozgrywek o awans do A klasy zdawaliśmy sobie sprawę, że chwila rozluźnienia lub większa swoboda rozegrania piłki może być niemiłosiernie wykorzystana przez utytułowanego rywala. Na nasze szczęście nasi zawodnicy w każdej formacji realizowali swoje zadania taktyczne. Sali w bramce nie miał zbyt dużo roboty dzięki swoim kolegom, za to jak miał to między innymi fantastycznie obronił bardzo dobre uderzenie w wykonaniu zawodnika Błękitnych Arkadiusza Cymbalisty i raz sam siebie rozgrzał a przy okazji i trybuny. Antek szef obrony, w grze na swojej pozycji profesor a nawet parę razy chciał wpisać się na listę asyst bezpośrednio podając do zawodników z ataku. Piotr Kula –„ Leon Zawodowiec” dosłownie i w przenośni. Piłka go nie przejdzie, wykasuje, uspokoi i niebawem coś „ukłuje”. Nasz solenizant – Piotr Chmielewski im starszy tym lepszy. Typowy Roberto Carlos skasuje, odbierze, podłączy się i potrafi zdobyć ładne bramki. Szkoda, że w tym spotkaniu zabrakło odrobinę szczęścia. Sto lat Bary - oczywiście gry w GROMIE. No i prawa strona to jeden z najmłodszych zawodników w naszej drużynie mający statut juniora oraz seniora Piotr Birk. Pod bacznym okiem „teścia” robi bardzo duże postępy. I tak samo było w tym spotkaniu. Powalczył, skasował, odebrał, podłączył się a nawet nie wiem czy nie miał asysty? A w środku? Nie kto inny jak Piotr Niewdana. Zrył nam boisko jak dzik. Jak dziki dzik walczył o swoje terytorium. Szkoda, że zlekceważył swoją dwusetkę bo ukoronował by swój „ZAJ..ISTY TYDZIEŃ”. Trochę słabiej poszło Łukaszowi Antosiewiczowi w środku. Ale to chyba efekty młodzieńczej wiosny. I tym razem „zaliczył” żółtą ale kartkę. No i nasz kapitan Zenobiusz. „Waleczne Serce”. Był wszędzie gdzie było potrzeba. Parę razy próbował wpisać się na upragnioną listę ale zabrakło co nieco. Prawa pomoc „Młody Gniewny”. Chciał sprawić prezent w postaci strzelonej bramki dla naszego 44 letniego kierownika Wiktora Piotrowicza. Parę razy zabrakło efektu końcowego. Ale naszemu kierownikowi nie zabrakło szczęścia i taki wynik obstawił a wygraną przeznaczył na „przelew”. Szczytny cel Kiero. Lewa strona to Tomek Cichocki „Cichy”. Patrzeć jak potrafi z łatwością, swobodą i gracją mijać rywali, stwarzać okazje bramkowe dla kolegów i samemu zdobywać ładne bramki ręce same składają się do oklasków. Podobnie jak Piotrek to również wiek juniora. I kto został z pierwszego składu ? Chyba popularny Kogut. Zdobywca hat tricka w tym bardzo ważnym spotkaniu. Pod nieobecność Krzysztofa Wojciechowskiego wziął odpowiedzialność strzelania bramek na siebie. Uczynił to bardzo skutecznie. Owacyjnie żegnany przy zmianie widać było w jego oku łezkę szczęścia. Zasłużył na to nasz Koko. A kto zastąpił Mateusza Matulaka . Stary boiskowy wyjadacz – Przemysław Smolarek. Popularny Breme ma papiery na każdą środkową pozycję i tak też zagrał. Nie chciał być gorszy od Koguta i też strzelił tym razem nie hat tricka. Piękna wrzutka z prawej strony autorstwa Tomka Cichockiego i Przemek wyskoczył do główki jak „łania”. 4:0. Na utrzymanie wyniku i przewagi do gry zostali również asygnowani : Grzegorz Kulikowski i Józef Garliński. Tym razem nasz podstawowy lewy pomocnik wszedł z ławki rezerwowych z powodu nieobecności na zajęciach treningowych podyktowanych obowiązkami służbowymi. Swoje zrobił z nawiązką. Lewą stroną po wejściu Grześka ze strony rywali praktycznie nic się nie działo a sam był bliski strzelenia a nawet strzelił tylko z minimalnego spalonego. No i Józiu. Również zrealizował to co Antek od niego wymagał. Zagrał poprawnie. Nic dodać nic ująć. Wygrywamy zasłużenie 4:0 po ciężkim pojedynku. Bardzo dobra praca trójki sędziowskiej z Delegatury Lubińskiej. Panów : Marcin Paszkiewicz jako główny, oraz Piotr Kusak i Andrzej Gerwatowski jako sędziowie boczni. Dziękujemy drużynie Błękitnych Koskowice za sportową i uczciwą rywalizację i życzymy powodzenia w lidze. Naszym licznym kibicom za gorący i kulturalny doping i do zobaczenia na następnym spotkaniu.
WSPIERAJMY NASZYCH !!!
Dobrze ze prezes zdecydowal sie na zmiany bo bylby poGROM! Chociaz i tak brama Bremego -stadiony swiata. Blekitni bez krajnika zbledli:)
GROM!!!
co???
4:0!!!!
hahaa
piękne widowisko w Waszym wykonaniu GROM, a wynik trochę spaczony bo 8:0 co najmniej powinno być. Błękitni oddali jeden strzał w światło bramki. BRAWO PANOWIE !!!
Cenzura nawet na naszej stronie.
dzisiaj: 85, wczoraj: 83
ogółem: 1 165 319
statystyki szczegółowe
|
|
||||||||||||
|